Rozdział 6.

Patrzyła na niego z szeroko otwartymi oczami.
- Tak, a co w tym dziwnego?- wzruszył obojętnie ramionami.
- Nic, tylko..- zaczęła, ale Malik jej przerwał.
- Ty się o mnie martwisz!- zaśmiał się.
- Nie, wcale nie, kto by się martwiło takiego dupka jakim jesteś?- spytała oczywiście kłamie. Martwi się o niego. A jak wypadnie z toru? Jak się zabije?
- Widzę to po twoich oczach. Kocie, spokojnie, nic mi nie będzie..- zapewnił ją.- A props kłamania, mówiłem coś na ten temat wcześniej, czyż nie? Oby mi to było ostatni raz..- powiedział i odepchnął się od maski samochodu idąc w stronę kumpli, między czasie obejmując Bri w pasie.
- Nie muszę tam iść..- mruknęła pod nosem, patrząc w dół.
- Musisz, jesteś ze mną..- odpowiedział. Puścił ją na chwilę, aby przywitać się z kumplami. Po kilku minutach znów poczuła jego dłonie na swoich biodrach. Przynajmniej jej się tak wydawało.
- Jesteś z Zayn'em tak na prawdę, czy to tylko fake?- usłyszała zachrypnięty głos koło ucha. Odwróciła się przodem do chłopaka. To był Tomlinson. Spojrzała w jego oczy.
- Na prawdę, a co?- spytała. Bała się go, a gdy powiedziała, że jest z Malikiem to Tomlinson odsunął się od niej natychmiast.
- Nic, tak po prostu się pytam..- powiedział i odszedł. Oho, chyba Malika wszyscy się boją. Odwróciła się w stronę Mulata. Stał przed nią, blisko niej.
- Co chciał od ciebie?- spytał z zaciśniętą szczęką. Wkurzony?
- Pytał się czy na prawdę jesteśmy razem..- odpowiedziała. Prychnął pod nosem.
- Z tego co zauważyłem, to powiedziałaś, że tak, więc.. dobrze postąpiłaś, Louis nie jest tym, który powinien kręcić się koło ciebie..- powiedział, obejmując ją w pasie.
- Tak, a ty to jesteś inny? Wspomnieć im o tobie, to włosy im na karku się jeżą.. Louis od razu odszedł jak powiedziałam, że to " prawdziwy " związek..- szepnęła robiąc cudzysłów w powietrzu.
- Wszyscy się mnie tu boją, kocie. Nie wiem o ty sobie wyobrażasz pyskując do mnie, ale powiedzmy, że to w tobie lubię..- odpowiedział kierując się w stronę swojego auta. Prychnęła cicho pod nosem.- Chcesz jechać ze mną czy zostać tu?- spytał po chwili. Spojrzała na chłopaka iż przyglądała się młodemu chłopakowi z lokami na głowie.
- Nie, postoję tu.. Zaraz wracam..- oznajmiła i ruszyła w stronę lokowatego. Stanęła koło niego.
- Ty nie jesteś przypadkiem za młody na nielegalne wyścigi?- odezwała się patrząc na niego.
- Wiem to tylko liczba, a ty co tu robisz?- spytał. Wzruszyła obojętnie ramionami.
- Można powiedzieć, że Zayn mnie tu przyciągnął..- odpowiedziała i zauważyła jak Harremu napinają się mięśnie.- I słyszałam, że dzisiaj się z nim ścigasz..- dodała po chwili.
- Tak, ścigam się z nim. Radziłbym ci na niego uważać, on nie jest typem chłopaka z jakim powinnaś się prowadzać..- ostrzegł patrząc w punkt za nią. Odwróciła w tamtą stronę wzrok i zauważyła zbliżającego się Zayn'a.
- No i znowu męczarnia, jak ja go nie cierpię..- westchnęła cicho.
- Nie jesteś tu dobrowolnie, prawda?- spytał, a ona pokiwała przecząco głową.- Uważaj na niego..
- Ty też uważaj podczas wyścigu..- powiedziała i się lekko uśmiechnęła, ale ten szybko z jej twarzy znikł gdy poczuła ręce na swoich biodrach, a mięśnie Styles'a wyraźnie się napięły.
- Jedziesz ze mną kocie i nie rozmawiaj z moją konkurencją..- szepnął jej na ucho.
- No, właśnie. Twoją, nie moją, więc ja mogę rozmawiać z kim chce i tylko zrobisz coś dla niego, to skrócę cię o głowę..- odpowiedziała patrząc na Mulata. Harry patrzył na nich nie zrozumiałym wzrokiem, a po chwili zaczął się śmiać.
- Boże, Malik! Ja cię jeszcze takiego nie widziałem! Pozwalasz pyskować do siebie i to jeszcze dla dziewczyny?! Co oni ci w tym więzieniu zrobili?- spytał i uspakajał śmiech. Więzienie? Jakie więzienie. Bri zrobiła wielkie oczy.
- Byłeś w cholernym więzieniu?! Czy... czy ty zdajesz sobie sprawę kim ty jesteś?- podniosła głos, ale po chwili zakryła usta ręką. Przecież on jest kryminalistą. A jak on zabija ludzi? Bri będzie następna. Cofnęła się od niego o kilka kroków.- Wszyscy z twoich kumplów są z więzienia..- szepnęła. Spojrzała na Harryego.
- Kurwa, Styles! Idioto, po co to kurwa mówiłeś?!- warknął w jego stronę wściekły Malik.
- Myślałem, że wie..- odpowiedział obojętnie. Malik zacisnął pięści i już miał się zamachnąć na Stylesa, ale pomiędzy nimi stanęła brunetka. Malik spojrzał na nią.
- Odejdź stąd! Chce mu pokazać, że ze mną się nie zadziera!- warknął i złapał ją za ramiona.
- Zostaw mnie do cholery! Jeśli go uderzysz,uderzysz też mnie.- ostrzegła.
- Nie mów tak, bo on na prawdę może cię uderzyć, jeszcze tak dobrze Malik'a nie znasz..- odezwał się Harry.
- Fajnie, że to mówisz, na prawdę mi to pomaga, ty i ty zamykacie się teraz! Weź idź już do samochodu, a ty masz teraz na mnie czekać..- powiedziała kierując ostatnie słowa do Harryego. Popchnęła Zayna w stronę jego samochodu.
- Nie popychaj mnie jak śmiecia!- warknął i oddalił się od niej o krok.
- A jak się zachowujesz? Cholera, ścigasz się z nim, wiesz? Chciałeś go uderzyć, może i jest od ciebie młodszy, ale powinieneś panować nad sobą..- powiedziała podnosząc lekko głos. Wkurzył ją. Przecież nie można bić się na wzajem gdy ktoś wyjawi czyjś  najmniej ważny sekret. Co z tego, że był w więzieniu? No, dobra, Bri trochę to wystraszyło, bo przecież ludzie będący w więzieniu są źli, czyż nie? Odwróciła się i ruszyła w stronę Stylesa.
- Gdzie idziesz?!- krzyknął za nią brunet.
- Nie obchodzi cię to!- odkrzyknęła i podeszła do lokersa.
- Wybacz za niego, po prostu ma okres i wiesz jak to jest..- wytłumaczyła, a Harry zaczął się śmiać.
- Trochę miał rację, aby mnie uderzyć, bo ja na jego miejscu też bym nie chciał, aby ktoś powiedział, że byłem w więzieniu dla osoby, której nie chce, aby się o tym dowiedziała..- wyjaśnił drapiąc się po karku.
- To ja cię tu bronię przed jego pięścią, a ty mi mówisz, że należało się tobie? To była moja ostatnia pomoc dla ciebie..- powiedziała i spojrzała w stronę Zayna. Stał oparty o maskę samochodu i przyglądał się im. Westchnęła cicho.
- Pilnuje cię?- spytał kiwając głową na bruneta.
- Ta, zaczęło się wszystko od tego szkolnego projektu..- westchnęła ciężko i spojrzała na szatyna. Zaśmiał się.
- Mówią, że jesteście dziwni. Jednego dnia się lubicie, a następnego nienawidzicie..-powiedział rozbawiony. Westchnęła cicho i spojrzała w dół.
- Uważaj na siebie na torze, nie chcę, aby coś ci się stało..- powiedziała cicho i podniosła na niego wzrok.Spojrzał na nią dziwnie.
- Jesteś dziewczyną Malika, nie powinnaś z nikim innym niż  on rozmawiać..- zmienił temat.
- Nie jestem jego dziewczyną, powiedziałam tak dla Tomlinsona, bo nie chciałam, aby się koło mnie kręcił, a jak zobaczyłam jaka była jego reakcja stwierdziłam, że mam broń na chłopaków..- zaśmiała się i spojrzała do tyłu na bruneta. Patrzył na nią cały czas. westchnęła ciężko.
- Chyba nie da ci spokoju.. - odezwał się Styles. Spojrzała na niego.
- Ta, przyczepił się i nie chce się odczepić..- odpowiedziała patrząc w dół na swoje stopy. Westchnęła cicho.
- Dobra, ja muszę iść już na start, trzymaj za mnie kciuki, abym wygrał!- powiedział i spojrzał w jej oczy.
- Tylko, na serio, pilnuj się, masz 18 lat, całe życie przed tobą!- powiedziała i przytuliła go. Lokczek najpierw stał z rozłożonymi ramionami, ale gdy spojrzał na Malika od razu ją przytulił. Uśmiechnął się lekko w jego kierunku, a Malik zacisną szczękę. Dziewczyna oddaliła się od chłopaka.
- Do zobaczenia..- powiedziała  ruszyła w stronę Malika. No to zaczyna się piekło..
- Co to do chuja miało być?!- warknął w jej stronę. Prychnęła cicho pod nosem.
- Znam go 6 lat dłużej niż ty, chodziłam z nim do gimnazjum, chyba mogę tak robić co nie?- spytała krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- Nie, już nie możesz..- odpowiedział opierając się o maskę samochodu.
- Zabraniasz mi?- uniosła jedną brew do góry. Przytaknął skinięciem głowy. Prychnęła cicho.- Chyba sobie ze mnie teraz żartujesz! Kim ja dla ciebie jestem, że zabraniasz mi rozmawiać z ludźmi?!- krzyknęła. Złapał ją za nadgarstki.
- Kocie, uspokój się, nie krzycz na mnie, bo może skończyć się to źle! Nie, nie zabraniam ci rozmawiać z ludźmi, zabraniam rozmawiać ci z Stylesem!- warknął w jej twarz.
- Nie ma mowy! Będę z nim rozmawiała kiedy chcę!- powiedziała z zaciśniętą szczęką.
- Wsiadaj do auta i zamknij mordę!- rozkazał. Wyplątała swoje ręce z jego uścisku i odeszła kilka kroków.
- Nie rozkazuj mi do cholery! Nie masz prawa!- powiedziała i odwróciła się do niego plecami idąc w stronę samochodu Stylesa.
- Wracaj!- krzyknął za nią. Nie miała zamiaru wracać, o nie. Co on sobie myśli? Nie będzie jej do cholery zabraniał wszystkiego. Nie zabraniam ci rozmawiać z ludźmi, zabraniam ci rozmawiać z Stylesm! Jego głos odbijał się cały czas w jej głowie. Tak, a jak ci " inni " ludzie zobaczą Malika w jej pobliżu spinają pośladki i uciekają gdzie pieprz rośnie! Z kim ma rozmawiać?! Spojrzała na Harryego stojącego przy samochodzie i rozmawiającego z swoimi kolegami. Stanęła w miejscu i spojrzała na niego. Chciała już do niego krzyczeć, ale on odwrócił głowę w jej stronę. Uśmiechnął się lekko i podszedł do niej.
- Nie jedziesz z Malikiem?- spytał. Pokręciła przecząco głową.
- Zrobił mi awanturę, że cię przytuliłam! On zabronił mi się do ciebie odzywać!- powiedziała i złapała się za głowę. Zauważyła, że Harry spina mięśnie.-Weź go ode mnie..- szepnęła cicho. Harry pociągnął ją za rękę i schował za swoim ciałem.
- Oddaj mi ją, teraz!- warknął wściekły Zayn.
- Ona nie jest rzeczą! Powinieneś delikatniej traktować dziewczyny. One nie mają muskułów takich jak ty i nie oddadzą ci!- odpowiedział spokojnie.
- Co ty wiesz o dziewczynach Styles? Jesteś jeszcze gówniarzem!- zaśmiał się.
- Nie jestem gówniarzem. Wiek nie ma znaczenia, rozumiesz co ja do ciebie mówię? Nie oddam ci jej, ona zostaje dzisiaj ze mną, a jak będzie chciała to i dłużej, a ty nie możesz jej tego zabronić, więc spadaj stąd!- warknął w stronę bruneta.
- O Boże, banda idiotów no..- powiedział, podpierając się pod boki i pokręcił głową na boki.- Kocie, chodź tu do mnie, pamiętaj, że ja cię tu zabrałem i ja cię stąd zabiorę..- powiedział opanowanym głosem.
- Nigdzie ona nie idzie, rozumiesz?!- warknął Styles.
- Harry, spokojnie..- szepnęła dziewczyna kładąc na jego bark rękę.
- Bri, wiesz o tym, że ja nie zamierzam odpuścić, znasz mnie dość długo..- powiedział patrząc na bruneta, Harry.
- Zaczynasz być jak on. Czy ja poznam w końcu kogoś, kto nie będzie taki jak wy?!- już nie wytrzymała. Przecież to jest nienormalne.. Wyszła przed chłopaka i spojrzała na Malika.- Weź wsiądź do tego cholernego samochodu i jedź już, bo zaraz nie wytrzymam.. - powiedziała cicho. Prychnął pod nosem. Złapał ją szybko za nadgarstek i przyciągnął do siebie, a ona odbiła się od jego torsu.
- Idziesz ze mną kocie..- powiedział i pociągnął ją ze sobą. Nie wyrywała się. Szła spokojnie, aby nie wznieść kolejnej kłótni.- Jesteś na mnie zła, kocie?- spytał opierając się o maskę samochodu i przyciągając ją do siebie. Spojrzała w jego oczy.
- Tak jestem i nie przestanę być zła.- skwitowała i spojrzała w bok. Złapał ją za podbródek i odwrócił jej twarz w swoją stronę, tak, aby mogła spojrzeć w jego oczy.
- Kocie, przecież wiesz, że nie chciałem, po prostu wkurza mnie ten dzieciak..- odpowiedział spokojnie.
- No i co z tego? Myślisz, że tak szybko ci wybaczę? Pff, chciałbyś..- powiedziała i spojrzała w jego oczy.
- Jesteś tego pewna?- spytał z głupim uśmiechem i uniósł jedną brew.
-Tak, jestem tego pewna tak jak jestem pewna, że jestem dziewczyną..- odpowiedziała. Prychnął cicho.
- Jedziesz ze mną?- spytał po dłuższej chwili ciszy.
- Nie.
- Czemu?
- Bo, nie.
- Jedziesz.- syknął.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Tak i bez gadania, bo wrzucę cię do bagażnika, a na zakrętach będziesz tylko turlać się w tą i z powrotem!- powiedział niskim głosem i odepchnął się od maski.- A poza tym, nie chcę zostawić cię samej z tymi ludźmi..- dodał.
- Zostawić? Aha, to najpierw na mnie krzyczysz, a później się o mnie martwisz tak?- spytała i wsiadła do samochodu.  Zayn uśmiechnął się zwycięsko i wsiadł za kierownice.
- Wiedziałem, że wsiądziesz..- powiedział odpalając auto. Prychnęła cicho i odwróciła głowę w stronę swojej bocznej szyby. Rozejrzała się po wszystkich tu znajdujących się ludziach. Jak one mogą stać w samym staniku i spodenkach na takim mrozie?! Ona przynajmniej miała kurtkę Malika, a one? Gołe ciało. Zamknęła na chwile oczy. Gdy je otworzyła zauważyła, że Harry patrzy na nią. Uśmiechnęła się lekko, a on puścił do niej oczko. Spojrzała w przednią szybę na dziewczynę, która wyszła po między auta z chustką w ręku. Po chwili wymachnęła rękoma i jedno, i drugie auto ruszyło z piskiem opon. Obserwowała jak Zayn na luzie prowadzi samochód.

Już byli przy mecie. Jeszcze tylko minąć białą linie. Bri zacisnęła ręce i czekała na ten moment. Malik już uśmiechał się głupio. Ostatnie metry i.. Tak! Wygrali! Zayn wygrał! Na szczęście nic mu się nie stało. Zatrzymał auto z piskiem i odpiął swój pas po czym nachylił się do dziewczyny, i pocałował ją w usta. Długo i namiętnie. Gdy oderwali się od siebie nie mogli uspokoić oddechu.
- Wygrałem..- szepnął, a po chwili od jego strony otworzyły się drzwi. 
- Wiedziałem! Wiedziałem, że wygrasz, Styles siedział ci na ogonie! Już myślałem, że cie wyprzedzi w ostatniej chwili, ale nie! Kurwa, Malik, jesteś najlepszy!- wykrzyczał Tomlinson. Wszyscy zbiegli się koło samochodu i gratulowali Zaynowi, a Bri siedziała w środku i nic się nie odzywała. Te dziewczyny były przerażające, a jedna nawet pocałowała Zayna. Bri skrzywiła się lekko. On już nie będzie dotykał jej tymi ustami, nawet niech o tym nie myśli! Spojrzała w dół, ale po chwili została wyciągnięta na zewnątrz przez Malika.
- Chodź, kocie, trzeba iść oblać sukces..- powiedział z lekkim uśmiechem i złapał ją za rękę. Podszedł do jakiegoś chłopaka i wziął od niego kopertę z pieniędzmi po czym ruszyli w stronę tłumu ludzi. Bri rozglądała się za Harrym. Zauważyła go przy swoim samochodzie. Skorzystała z tego, że Zayn ją puścił i ruszyła w stronę lokowatego. Podeszła do niego z lekkim uśmiechem. Oparła się o maskę obok niego.
- Przegrałem..- powiedział zrezygnowany. Złapała go za rękę.
- Nie smuć się, przecież następnym razem będzie lepiej..- odpowiedziała z lekkim uśmiechem.
- Z Malikiem nie dam rady, on jest jednym z tych lepszych..- powiedział cicho.
- A ty byłeś jednym z najlepszych i co? Przegrałeś..- usłyszeli głos przed sobą. Dziewczyna podniosła wzrok na bruneta i zauważyła, że patrzy się na ich dłonie. Harry szybko ją puścił.
- I nadal jestem! Powiedziałeś mi o wyścigu przed startem! Przyjechałem tylko tutaj popatrzeć, a ty wyskoczyłeś mi, że mam się z tobą ścigać, nie zdążyłem podrasować silnika, co ty myślisz? Miałem wygrać?- spytał Styles patrząc prosto w oczy bruneta. Prychnął pod nosem.
- Jesteś jednym z lepszych, umiesz wszystkim jeździć, wcześniej pokonywałeś wszystkich, a przyszło ścigać się ze mną i przegrałeś, przykre..- odpowiedział beznamiętnie.
- Super, nie popłacz się ze szczęścia, że ze mną wygrałeś. To był twój pierwszy i ostatni raz gdy się z tobą ścigałem. Nie mam zamiaru użalać się z takim idiotą jak ty, narka!- syknął Harry i wsiadł do swojego auta. Dziewczyna odeszła o krok od maski, aby spokojnie mógł pojechać. Patrzyła na oddalające się auto. Westchnęła cicho.
- Miałaś stać ze mną..- powiedział cicho i złapał ją za rękę. Ruszył w stronę swojego samochodu.
- Musiałam z nim porozmawiać, ale jak zwykle ty musiałeś się wprosić między nas..- odpowiedziała i oparła się o bok samochodu. Stanął na przeciwko niej.
- Kocie, nie pozwolę ci z nim rozmawiać- odpowiedział nachylając się nad nią.
- Malik, skończ w końcu te swoje igraszki i weź mnie w końcu zwieź do domu!- rozkazała. Była zmęczona. Chciało jej się spać.


Hej! No, niestety musiałam urwać w tak nietypowym momencie. Siedzę na siostry komputerze i zbytnio nie mam jak pisać, bo siedzi obok i nie daje mi napisać ani słowa. Teraz też się nie rozpisze, bo wszyscy się gapią :/ Nie lubię jak ktoś czyta to za nim opublikuje..


Paczajcie co znalazłam.:

Nie mogłam tego nie wstawić. Przeglądałam sobie weheartit.com i tak jakoś na to wpadłam :D Następny za 6 komentarzy :D  Do napisania :3

6 komentarzy:

  1. Omg to jest przegenialne. Zayn mógłby wrzucić trochę na luuuz. I ojejjj znowu ją pocałował coś czuję że coś jest na rzeczy <3. Miłość wisi w powietrzu ;3 Czekam nn z niecierpliwością. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej:) Sorry, że dopiero teraz komentuje, ale od rana coś robię i teraz mam chwile wolnego^^ Rozdział PRZECUDOWNY!!! Chyba się powtarzam:( No...tak długo czekałam (wiem, że szybko dodałaś, ale jestem naprawdę niecierpliwa:D) i się nie zawiodłam. No, ale jestem trochę wkurzona na Malika za to jak ją traktuje! Przecież ona to tez człowiek! Dobra ten komentarz chyba w ogóle nie ma ładu i składu:P
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział<3
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Boooooommmmmmbbbbbbbaaaaaaaaaaaaa I <3 U

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy dasz nexta? Jestem meegga niecierpliwa
    Sory. :*

    OdpowiedzUsuń